Pani w szkole pyta Jasia: wiesz kto to jest Mickiewicz, Słowacki, Prus?Jasio na to: - A wie pani, kto to jest Zdzichu, Łysy, Marian?
-Nie
-To dlaczego mnie pani straszy swoją bandą?
poniedziałek, 23 listopada 2009
sobota, 21 listopada 2009
Ciemna noc
Idzie patrol dwóch policjantów ulicą i strasznie się nudzą. Nic się nie dzieje przez całe godziny, tematy do rozmów się wyczerpały. W pewnym momencie zauważają faceta który idzie przed nimi i je jabłko. Pierwszy policjant mówi do drugiego:
-patrz na tego faceta, za chwilę skończy jeść jabłko, a ogryzek wyrzuci na chodnik, więc my go wtedy złapiemy i wlepimy mu mandat za śmiecenie.
- dobry pomysł poczekajmy więc
Facet z przodu zjadł swoje jabłko ale ogryzka nie wyrzucił, tylko schował do kieszeni. Zdziwieni policjanci dogonili faceta i pytają:
- dlaczego nie wyrzuciłeś ogryzka, po co go niesiesz ze sobą?
- cóż widzi pan panie władzo, w ogryzku jest pełno pestek, a pestki jabłka jak mało kto wie, zjadane na surowo poprawiają inteligencję. Więc niosę ze sobą ten ogryzek, a w domu przed snem zjem sobie z niego pestki.
Policjanci chwilę szepczą między sobą, po czym:
- słuchaj pan, sprzedaj nam ten ogryzek, dajemy 50 zł
- no nie wiem, ... a niech stracę! 70 zł i ogryzek wasz.
- zgoda!
Facet poszedł w swoją stronę, a policjanci zaczęli jeść pestki z ogryzka. Po chwili jeden wybucha:
- Ale z nas głąby! Przecież za 70 zł to byśmy mogli sobie kupić kilka worków jabłek.
- Widzisz ... pestki zaczynają działać!
-patrz na tego faceta, za chwilę skończy jeść jabłko, a ogryzek wyrzuci na chodnik, więc my go wtedy złapiemy i wlepimy mu mandat za śmiecenie.
- dobry pomysł poczekajmy więc
Facet z przodu zjadł swoje jabłko ale ogryzka nie wyrzucił, tylko schował do kieszeni. Zdziwieni policjanci dogonili faceta i pytają:
- dlaczego nie wyrzuciłeś ogryzka, po co go niesiesz ze sobą?
- cóż widzi pan panie władzo, w ogryzku jest pełno pestek, a pestki jabłka jak mało kto wie, zjadane na surowo poprawiają inteligencję. Więc niosę ze sobą ten ogryzek, a w domu przed snem zjem sobie z niego pestki.
Policjanci chwilę szepczą między sobą, po czym:
- słuchaj pan, sprzedaj nam ten ogryzek, dajemy 50 zł
- no nie wiem, ... a niech stracę! 70 zł i ogryzek wasz.
- zgoda!
Facet poszedł w swoją stronę, a policjanci zaczęli jeść pestki z ogryzka. Po chwili jeden wybucha:
- Ale z nas głąby! Przecież za 70 zł to byśmy mogli sobie kupić kilka worków jabłek.
- Widzisz ... pestki zaczynają działać!
niedziela, 15 listopada 2009
Jednostka wojsk pancernych
Młodzi żołnierze stoją przy czołgu, podchodzi do nich dowódca i pyta: co jest najważniejsze w czołgu?- Działo - mówi jeden.
- Nie, najważniejszy jest pancerz - rzuca drugi.
- Radiostacja jest najważniejsza - krzyczy trzeci.
- Bzdura, głupoty gadacie! Zapamiętajcie! Najważniejsze w czołgu, to nie pierdzieć!
- Nie, najważniejszy jest pancerz - rzuca drugi.
- Radiostacja jest najważniejsza - krzyczy trzeci.
- Bzdura, głupoty gadacie! Zapamiętajcie! Najważniejsze w czołgu, to nie pierdzieć!
sobota, 14 listopada 2009
Późny wieczór
Nowakowie przyłapali nastoletniego syna jak wymykał się z domu z wielką latarką w dłoni.
- Dokąd to?! - pytają.
- Na randkę - przyznał syn.
- Ha! Jak ja chodziłem w twoim wieku na randki, to nie potrzebowałem latarki - zakpił ojciec.
- No i popatrz na co trafiłeś...
- Dokąd to?! - pytają.
- Na randkę - przyznał syn.
- Ha! Jak ja chodziłem w twoim wieku na randki, to nie potrzebowałem latarki - zakpił ojciec.
- No i popatrz na co trafiłeś...
piątek, 13 listopada 2009
Spotkanie klasowe
Moja żona i ja siedzieliśmy przy stole na spotkaniu klasowym na 25-lecie matury. Patrzyłem na pijaną kobietę potrząsającą drinkiem siedzącą przy sąsiednim stole.Żona zapytała: Znasz ją?
- 'Tak,' potwierdziłem. 'To moja była dziewczyna. Podobno zaczęła pić zaraz po naszym rozstaniu lata temu i od tej pory nie była trzeźwa.'
- 'Mój Boże!' powiedziała żona. 'Kto by się spodziewał, że można tak długo świętować?'
- 'Tak,' potwierdziłem. 'To moja była dziewczyna. Podobno zaczęła pić zaraz po naszym rozstaniu lata temu i od tej pory nie była trzeźwa.'
- 'Mój Boże!' powiedziała żona. 'Kto by się spodziewał, że można tak długo świętować?'
piątek, 6 listopada 2009
Wakacje na wsi
Wróciły dzieci z wakacji na wsi. Jedno z nich opowiada: Mamusiu, widzieliśmy taaaką grubą świnię, jeszcze grubszą niż ty!
Matka zesmutniała i zaczęła popłakiwać. Widząc to podeszło młodsze z nich, córeczka, i mówi: Nie płacz mamusiu, to nie prawda - nie ma grubszej świni od ciebie...
Matka zesmutniała i zaczęła popłakiwać. Widząc to podeszło młodsze z nich, córeczka, i mówi: Nie płacz mamusiu, to nie prawda - nie ma grubszej świni od ciebie...
Subskrybuj:
Posty (Atom)